Swoją twórczość możesz wykorzystać nawet w kuchni...

sobota, 27 lipca 2013

Chlebek z amarantusem

Człowiek całe życie się uczy, jak powiadają. Ja dzisiaj dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy o pseudoziarnie zwanym amarantusem. A to dlatego, że dostałam bardzo smaczny chleb z właśnie tym składnikiem. Można go podobno kupić w każdym sklepie zielarskim i zawiera wiele cennych składników: wapnia, żelaza i magnezu. Jest więc godny polecenia. A chlebek z nim pieczony jest naprawdę świetny. Obiecuję kiedyś spróbować upiec z nim chleb. A teraz za zgodą autorki podaję przepis na tenże chlebek:
Najpierw trzeba przygotować amarantus tzn. ugotować go w wodzie w proporcji 1:1 około 20 minut, ostudzić. Następnie postępujemy podobnie jak w przepisie na zwykły chleb: czyli 2 szklanki mąki (różnego rodzaju) i 1 szklankę ugotowanego amarantusa, zakwas, łyżeczkę soli, potem dodać ziarna - dowolne np. słonecznika, otręby, siemię i szklankę letniej wody. Wszystko to wyrobić, jeśli jest za rzadkie dosypać mąki. Potem włożyć ciasto do foremek i poczekać aż wyrośnie. Po wyrośnięciu włożyć do nagrzanego do temperatury 230 stopni piekarnika i stopniowo obniżając temperaturę piec około 40 minut. Gotowe. Iwonko dziękuję za przepis i fotki:)


Jak widać chlebek skórkę ma w bardzo apetycznym kolorze.















Świetnie wyrósł...












Taką kromeczkę i trochę masełka...

wtorek, 23 lipca 2013

Ogórki małosolne

Zachęcam do robienia na bieżące spożycie ogórków małosolnych. Nie ma z tym za wiele roboty, a ogórki kiszone mają dużo zalet. Jak ja je robię?
Najpierw kupuję w miarę możliwości małe ogóreczki, wkładam je do słoika, nalewam zimnej wody i zostawiam na kilka godzin.











Teraz szykuję koper suszony lub świeży, kilka ząbków czosnku, można dodać listek z orzecha włoskiego, ale niekoniecznie.

Koper układam na wierzchu ogórków.









Gotuję litr wody z pełną łyżką soli, najlepiej kamiennej i zalewam gorącą solanką ogórki. Na wierzch kładę skórkę chleba, albo dolewam trochę wody z kiszonych ogórków, które np. były poprzednio (szybciej się zakiszą).
Słoik przykrywamy małym talerzykiem i czekamy 2-3 dni na gotowe ogóreczki.

czwartek, 18 lipca 2013

Smażone kanie

Wczoraj zebraliśmy pierwsze kanie w tym sezonie, czas był więc i na smażone kanie. Istnieje pogląd, że grzyby są ciężkostrawne, ale dobrze wysmażone kanie jeszcze nam nie zaszkodziły. Jak je robię...najprościej jak się da. Najpierw oglądam dokładnie, czy kania jest zdrowa. Potem odrzucam trzonek , bo jest łykowaty, kroję na połówki większe grzyby. Myję je dokładnie od zewnętrznej strony. Solę i pieprzę. Następnie obsypuję siteczkiem grzyby mąką pszenną. Roztrzepuję jajka (2), solę je troszkę. Przygotowuję bułkę tartą. Na dużej patelni rozgrzewam olej rzepakowy. Po zanurzeniu grzybów w jajku, przekładam je do bułki tartej. Kładę kanie na dobrze rozgrzany tłuszcz (to ważne, by grzyby nie naciągnęły oleju), smażę szybko z obu stron. Potem jednak odwracam grzyby jeszcze raz i dosmażam je kilkakrotnie- tak by nie były surowe w środku. Zależy to od grubości kapelusza. Smakują gorące, położone na kromeczce chleba.

Jeśli kania nie jest zbyt gruba, można usmażyć cały kapelusz.








Gotowe kanie, prawda że wyglądają apetycznie, a jak smakują...

środa, 17 lipca 2013

Zalewajka

Wiem, wiem, że w naszym rejonie to zupa znana prawie wszystkim, ale ostatnio uczyłam kogoś wykonywania tej zupy i może niech będzie to tytułem przypomnienia przepisu.
Zalewajka:
żurek ( do kupienia w woreczku lub butelce w każdym sklepie - chyba że ktoś ma własny), kawałek dowolnej kiełbasy, 1 cebulka, 2 ząbki czosnku, kilka ziemniaków, 2-3 ziela angielskie, 1 listek laurowy, 2 łyżki śmietany, sól, pieprz, majeranek.
Do garnka z zimną wodą wkładamy pokrojoną kiełbasę (można też dać okrawki wieprzowiny - ale niekoniecznie), obraną cebulę, ziemniaki pokrojone w kosteczkę, 2 łyżeczki soli, ziele i listek, można też dorzucić gałązkę lubczyku (niekoniecznie, ale mnie tak lepiej smakuje). Gotujemy to wszystko do miękkości ziemniaków. Jeśli ziemniaki są mięciutkie to dolewamy pół woreczka (lub butelki) żurku, mieszamy. Rozcieramy z małą ilością soli czosnek, dodajemy do zupy i jeszcze 2 łyżki śmietany. Zagotowujemy. Teraz doprawiamy: pieprz czarny i ziołowy, majeranek według uznania. Żeby zalewajka była aromatyczna można jeszcze zasmażyć pół cebulki na łyżeczce dobrego smalczyku ze słoninki. Okrasić tym zupę. Gotowe.

Zupa przyprawiana jest właśnie pieprzem i majerankiem.









Gotowa zalewajka - można dodać kilka kropel przyprawy do zup.

wtorek, 9 lipca 2013

Pierogi z jagodami

Coś ostatnio mam ochotę na takie lżejsze potrawy. Dzisiaj przy okazji wycieczki do lasu miałam jagody i od razu pomyslałam, że dobrze by było zrobić poczciwe pierogi z jagodami.
Oczywiście pozmieniałam trochę przepis, bo do mąki pszennej dodałam trochę mąki kukurydzianej i razowej. Efekt zadowolił mnie, ciasto wyszło bardziej delikatne, ciekawsze w smaku.
Ciasto: szklanka mąki pszennej, po dużej łyżce mąki kukurydzianej i razowej, pół szklaneczki ciepłej wody, łyżka oleju.
Nadzienie: miseczka jagód, 2 łyżeczki cukru, łyżeczka mąki ziemniaczanej.

Nadzienie.









Składniki ciasta.









Przygotowuję mąki, do środka nalewam łyżkę oleju i dolewając stopniowo ciepłej wody zagniatam ciasto. Nie może być ani za twarde, ani za lepiące.

Taka ilość ciasta wystarczyła na około 20 pierogów.









Następnie rozwałkowujemy ciasto na grubość 1-2 mm i wykrawamy szklanką kółeczka.

Z resztek ciasta znowu robimy kulę i rozwałkowujemy itd...i tak do wyczerpania ciasta.








Na środek kółka wkładamy łyżeczkę jagód obsypanych cukrem i mąką ziemniaczaną, zalepiamy brzegi i ja np. uciskam końcówką widelca i formujemy pierogi.

Dodatek mąki ziemniaczanej powoduje, że sok z jagód wiąże się nieco i nie mamy np. poplamionej bluzki podczas jedzenia:)







Pierogi gotujemy  w osolonej (2 małe łyżeczki soli - na garnek wody) wrzącej wodzie 2-3 minuty od wypłynięcia pierogów na powierzchnię.

Podajemy polane rozpuszczonym masłem, w którym można rozprażyć kilka jagód.

czwartek, 4 lipca 2013

Pulpety rybne

Dawno nie robiłam pulpetów rybnych, więc chciałam dzisiaj przypomnieć sobie ten smak.
Pulpety z ryby w sosie pomidorowym:
Miałam właśnie 2 nieduże filety z miruny (ale może być dowolna ryba). Zmieliłam rozmrożoną rybę przez maszynkę do mielenia mięsa dodałam też 2 małe kromeczki chleba wieloziarnistego. Do tej masy dodałam 1/2 jajka, pół cebulki podsmażonej w łyżce masła, 1 łyżkę kaszy manny i 1 łyżkę tartej bułki. Teraz przyprawy: sól, pieprz czarny i ziołowy, przyprawa do ryb, trochę jarzynki. Dobrze wymieszałam i uformowałam kulki, otoczyłam je w mące. Przygotowałam wywar do gotowania pulpecików. Woda z kawałeczkami marchewki, zielem lubczyku lub naci z pietruszki, pół kostki rosołowej i ziele angielskie. W tym to gorącym wywarze gotowałam 15 minut pulpety. W osobnym garnku przyrządziłam sos pomidorowy: 2 łyżki koncentratu pomidorowego rozprowadziłam na 1 łyżce masła, dodałam pokrojony ząbek czosnku, 1 łyżkę mąki pszennej, sól, pieprz, trochę cukru. Dolałam wywaru rybnego. Zagotowałam sos, dorzuciłam do niego pulpety. Pasowała mi do tego surówka z młodej kapusty.


Masa rybna i uformowane z niej pulpety - z 2 filetów wyszło 7 sporych pulpetów.







Wywar z pulpetami.