Wiem, wiem, że w naszym rejonie to zupa znana prawie wszystkim, ale ostatnio uczyłam kogoś wykonywania tej zupy i może niech będzie to tytułem przypomnienia przepisu.
Zalewajka:
żurek ( do kupienia w woreczku lub butelce w każdym sklepie - chyba że ktoś ma własny), kawałek dowolnej kiełbasy, 1 cebulka, 2 ząbki czosnku, kilka ziemniaków, 2-3 ziela angielskie, 1 listek laurowy, 2 łyżki śmietany, sól, pieprz, majeranek.
Do garnka z zimną wodą wkładamy pokrojoną kiełbasę (można też dać okrawki wieprzowiny - ale niekoniecznie), obraną cebulę, ziemniaki pokrojone w kosteczkę, 2 łyżeczki soli, ziele i listek, można też dorzucić gałązkę lubczyku (niekoniecznie, ale mnie tak lepiej smakuje). Gotujemy to wszystko do miękkości ziemniaków. Jeśli ziemniaki są mięciutkie to dolewamy pół woreczka (lub butelki) żurku, mieszamy. Rozcieramy z małą ilością soli czosnek, dodajemy do zupy i jeszcze 2 łyżki śmietany. Zagotowujemy. Teraz doprawiamy: pieprz czarny i ziołowy, majeranek według uznania. Żeby zalewajka była aromatyczna można jeszcze zasmażyć pół cebulki na łyżeczce dobrego smalczyku ze słoninki. Okrasić tym zupę. Gotowe.
Zupa przyprawiana jest właśnie pieprzem i majerankiem.
Gotowa zalewajka - można dodać kilka kropel przyprawy do zup.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz